Jak wykonać serwis rolek przed sezonem?

Wraz z nadejściem dodatnich temperatur i skromnie wychodzącego słońca, coraz więcej osób odgrzebuje rolki z szafy i uroczyście rozpoczyna sezon. Oczywiście są tacy, którzy na rolkach jeżdżą cały rok i serdecznie ich pozdrawiamy, ale dziś skupimy się na tych, których rolki ostatnie miesiące spędziły w samotności. By móc w pełni wykorzystać potencjał rolek, dobrze aby systematycznie robić im przegląd.

Przegląd? Na oko!

Podstawowy przegląd rolek możesz zrobić samodzielnie w domu, kiedy coś cię zaniepokoi lub uznasz, że nie obejdzie się bez pomocy specjalistów, odwiedź serwis w swoim mieście. Na początek możesz zapoznać się z artykułem dotyczącym budowy rolek, który ułatwi zrozumienie dalszej części wpisu.

W pierwszym kroku weź rolkę do ręki i zakręć kołami, jeśli wszystkie swobodnie się kręcą, to najgorsze za nami.

A co jeśli jedno lub więcej kółek wyraźnie hamuje?

Przyczyn może być wiele, oto niektóre z nich:

Łożyska – mogą być zardzewiałe na skutek jazdy po mokrym, zatarte przez brak smaru lub po prostu zużyte. W tym wypadku pomoże wymiana łożysk na nowe - w naszym sklepie partnerskim Bladeville znajdziecie bogatą ich ofertę na każdą kieszeń. Pamiętajcie, że do rolek z czterema kołami potrzebujecie 16 sztuk łożysk, a do tych z trzema - 12. Najlepiej wymieniać wszystkie łożyska na raz, aby zapewnić sobie równomierne toczenie kół - zwłaszcza, jeżeli komplet który mamy w rolkach jest już stary i zatarło się kilka z nich. Wtedy najprawdopodobniej za ich śladem szybko pójdą kolejne, więc nie ma sensu ich "dojeżdżać".

Aby sprawdzić czy winą są łożyska, możesz wyjąć kółko i zakręcić nim w ręku. Jeśli mocno hamuje lub nie chce drgnąć, należy je wymienić lub przeserwisować (o tym dalej).

Jak serwisować rolki

Tulejki – Poluzuj trochę ośkę trzymającą kółko. Zakręć ponownie. Jeśli teraz kółko kręci się znacznie lepiej, prawdopodobnie winą są tulejki. W kółku między łożyskami musi być tulejka! Teoretycznie tulejki się dobiera do szyn, jednak istnieją wyjątki, kiedy po wymianie kół na nowe, stare tulejki nie są kompatybilne z kołami. Tulejki mogły się także zużyć, zwłaszcza, jeżeli jeździliśmy przez dłuższą chwilę z łożyskami, które mają duże opory toczenia od brudu. Jeżeli tulejka jest zbyt wąska lub nie ma jej wcale, po dokręceniu osi na łożyska działają siły boczne, które sprawiają że kulki nie toczą się prawidłowo po pierścieniach. Podobnie jak łożyska, tulejki znajdziecie u naszych przyjaciół z Bladeville - istnieją nawet precyzyjne, regulowane tulejki przeznaczone do jazdy szybkiej.

Szyna – to bardzo rzadki przypadek, ale zdarza się, że przyczyną hamowania koła jest krzywa, wygięta lub wytarta szyna.

Szyny kompozytowe (potocznie zwane plastikowymi) są bardziej narażone na wytarcie się wewnętrznych nadlewek dystansowych, które pozwalają się łożyskom swobodnie kręcić. Gdy te elementy zaczną się zużywać, szyn zaczyna ocierać o osłonę łożyska a nawet bok koła. Często użytkownicy, gdy do tego dojdzie, nie dokręcają śrub do końca. Jest to ryzykowne rozwiązanie, ponieważ ostatnią rzeczą, której chcielibyśmy doświadczyć podczas jazdy jest zgubienie kółka. Z bardziej bezpiecznych rozwiązań, można spróbować włożyć dodatkową metalową podkładkę między szynę a kółko. Jest także opcja samodzielnej przeróbki takiej szyny, aby dało się w niej użyć metalowych "piesków" - to wymaga jednak zabawy wiertarką, wyrównania ścianek od wewnątrz oraz sporo precyzji. Nie polecamy początkującym.

Wyjątkowym przypadkiem jest nadtopienie szyny wywołane tarciem metalowej osłony łożyska o wypustkę w niej. Zdarza się to w (zaniedbanych) rolkach do jazdy agresywnej. Mamy wtedy na szczęście wyjście - zakup nowej szyny w systemie UFS.

Jeżeli kółko trze o szynę aluminiową, mamy dwie możliwości. Albo szyna od nowości jest krzywa, źle odlana i należy ją zareklamować w sklepie, albo podczas upadku, czy ostrej jazdy uległa zgięciu. Wyprostowanie szyny jest zazwyczaj niemożliwe, więc jedyną opcją, która pozostaje jest wymiana szyn na nowe, jeżeli but nam to umożliwia (nie są one nitowane).

Jeżeli chcemy wymienić szynę, należy sprawdzić, jakie mocowanie szyny mają nasze rolki: 165 mm, 195 mmTrinity lub UFS. Jak to zrobić? Najprościej sprawdzić dane modelu rolki w Internecie, ale jeżeli nie znajdziecie, to:

165 mm - punkt mocujący pod piętą podwyższony o 1 cm w stosunku do tego z przodu buta. Rozstaw otworów 165 mm (lub otworów centralnych/gwintów w położeniu centralnym, jeśli mamy płytki z nawierconymi kilkoma otworami tudzież rolki z przesuwanymi punktami do mocowania).

195 mm - jak wyżej, tylko rozstaw punktów to 195 mm.

Trinity - szyna dokręcona na 3 śrubach: dwie z przodu buta, jedna z tyłu, pięta podniesiona o 1 cm.

UFS - punkty mocujące na tym samym poziomie, najczęściej otoczone wypustkami wystającymi ok. 2mm ponad płaszczyznę spodu buta, rozstaw 165 mm.

Zadbaj o dokręcanie śrubek i osi.

Obejrzyj klamry, sprawdź czy działają bez zastrzeżeń. Złap śrubokręt i dokręć wszystkie śruby (od klamer, pasków, receptorów, sliderów). Jeżeli któryś z elementów jest uszkodzony - bez paniki, wybór części zamiennych jest naprawdę bogaty. Jeżeli nie możesz znaleźć części do swojego modelu rolek - najpewniej da się ją zastąpić inną. Jeżeli masz wątpliwości, czy będzie pasować, zawsze możesz pisać do sklepu z zapytaniem.

Kółka powinno się systematycznie dokręcać. Niestety, wielu użytkowników o tym zapomina. Pierwszą oznaką poluzowanych osi w kołach jest charakterystyczne stukanie podczas odepchnięcia. W zależności od konkretnego modelu rolek i typu jazdy, śruby w kołach będą się luzowały w różnym tempie. Nie wiesz jaki klucz? Wiele rolek ma go w zestawie, w pudełku. Zdecydowana większość osi jest na klucz imbusowy 4mm, rzadziej torx t25. Oba klucze są standardowe, znajdziesz je w komplecie kluczy rowerowych, zestawie mebli do składania, czy sklepie budowlanym. Możesz się zaopatrzyć w klucz w sklepie rolkowym, który oprócz końcówki do osi, może mieć wygodną rączkę, końcówkę do wyciągania i/lub wypychania tulejek oraz ułatwiającą demontaż łożysk.

Przekłądaj kółka (bo będziesz żałować)!

Jak już jesteśmy w temacie kółek, przypomnę, że trzeba je przekręcać. W zależności od wagi użytkownika, jakości kół oraz nawierzchni i uprawianej dyscypliny, koła będą się ścierać w różny sposób i w różnym tempie.

Niewątpliwie najfajniej jeździ się na kołach symetrycznie startych. Przejścia z krawędzi na krawędź są płynne, a rolka jedzie prosto. Jazda na mocno, jednostronnie startych kółkach może powodować nawet ból kostek i kolan, gdyż kółka mogą oddziaływać na wykrzywianie się buta. Sposób przekładania kółek wcale nie jest taki oczywisty, gdyż istnieją różne ułożenia kół. Sprawdź, czy koła są równo starte, jeśli nie, należy je przekręcić.

Najbardziej podstawowe i zdecydowanie najpopularniejsze ułożenie kół jest wtedy, kiedy wszystkie koła dotykają ziemi (tzw. flat). Jeśli jeździsz „normalnie” wystarczy klasyczne przełożenie pierwszego koła z trzecim oraz drugiego z czwartym z rolki do rolki (patrz poniższy schemat). Jeśli grafika była na zewnątrz w prawej rolce, powinna się znaleźć po wewnętrznej stronie lewej rolki.

Jak serwisować rolki

Ułożenie kół typu banan występuje, gdy tylko środkowe koła dotykają ziemi. Jeśli masz banana (rockering) uzyskany za pomocą kół, a więc koła krańcowe masz mniejszej średnicy niż środkowe, przełóż pierwsze koło z czwartym, a drugie z trzecim (jak na schemacie). Jeśli masz banana, dzięki podniesionym otworom w szynie, przełóż kółka klasycznie, jak w ułożeniu typu flat.

Jak serwisować rolki

Ułożenie typu: high-lo jest bardzo rzadko spotykane w rolkach fitnessowych i prawie zawsze w rolkach hokejowych. Charakteryzuje się większą średnicą koła trzeciego i czwartego względem pierwszego i drugiego. Jak się pewnie domyślasz, należy przełożyć pierwsze koło z drugim i trzecie z czwartym, oczywiście z rolki do rolki.

Jak serwisować rolki

Coraz popularniejsze stają rolki 3-kołowe. Według instrukcji powinno się przekręcać pierwsze koło z trzecim, oraz drugie z drugim w przeciwnych rolkach. W praktyce - różnie bywa i najlepiej jest zamieniać koła stronami i między rolkami, układając je w kolejności namniejsze-średnie-największe zaczynając od przedniego.

Wszystkie powyższe metody przekładania kół są proponowane. Jeśli jeździsz intensywnie, najlepiej będzie jeśli dokładnie przyjrzysz się kółkom i poprzekładasz tak, aby kółka najbardziej starte były w miejscu najmniej startych, tak aby jak najszybciej profil się wyrównał. Jeśli podczas przekładania kół się pogubiliście, poprzekładajcie je od najmniejszego z przodu do największego z tyłu.

Przy przekładaniu warto kół dokręć także śruby mocujące szyny (jeśli te są przykręcane).

Kiedy masz rozkręcone rolki, warto przeczyścić „na sucho” wszystkie elementy. Możesz przetrzeć szyny, łożyska, buty suchą ściereczką, ręcznikiem papierowym lub nieużywaną już szczoteczką do zębów.

Kiedy zmienić kółka na nowe?

Są różne szkoły. Można je dojeżdżać do końca, a więc aż skończy się materiał PU i dojdziemy do plastikowego rdzenia koła. To nie zdarza się jednak tak częśto, ponieważ w większości przypadków uretan zwyczajnie pęka i odchodzi od rdzenia, zanim do tego dojdzie.

Zazwyczaj ludzie wymieniają koła na nowe, kiedy odczuwają dyskomfort i znaczne spowolnienie spowodowane mniejszą średnicą kół. Jeśli twoje rolki spędziły ostatnie kilkanaście lat w szafie i mają oldschoolowy design, jest duże prawdopodobieństwo, że koła podczas pierwszej jazdy się rozwarstwią. Niestety czas nie wpływa dobrze na wytrzymałość mieszanki, dlatego pamiętaj, aby zachować szczególną ostrożność podczas pierwszych jazd.

Jeżeli jeździmy regularnie, to prędzej czy później  przyjdzie nam wymienić koła w rolkach. Istnieją opcje przeznaczone do różnych zastosowań i na różną grubość portfela, jednak jedno jest pewne: zawsze lepiej kupić model renomowanej firmy, choćby miałyby to być najtańsze jej koła, niż pakować się w jakieś no-name z aliexpress.

Łożyska – kupić, czy serwisować?

To chyba jedno z trudniejszych pytań. Warto pamiętać, że cena łożysk w dużej mierze wynika ze smaru użytego podczas produkcji.

Haczyk jest taki, że oryginalnego smaru nie da się dokupić, a więc po czyszczeniu albo zaaplikujemy rzadką oliwkę, którą według zaleceń producenta należy uzupełniać co kilka godzin jazdy, albo gęsty smar, który spowoduje duży opór toczenia się łożysk. Osobiście uważam, że jeżeli łożyska są z wyższej półki, kręcą się swobodnie, nie jeździły po mokrym, to nie powinno się w nie ingerować. Najważniejsze to unikać jazdy po deszczu, piachu, błocie. Jeśli jednak nasze łożyska są w kiepskim stanie, mamy dwie możliwości. Kupić nowe lub próbować je serwisować.

Istnieją 3 rodzaje zabezpieczeń łożysk.

Jak serwisować rolki

Pierwszy typ posiada gumową osłonkę. To najłatwiejsze w rozbieraniu i składaniu łożyska, gdyż gumową osłonkę wystarczy podważyć nożykiem lub szpilką.

Drugi typ zabezpieczeń to tzw. c-ring, składający się z blaszki i rozciętego pierścienia. Osłona pozwala na ponowne zamontowanie.

Ostatni typ zabezpieczeń to łożyska tzw. nierozbieralne. Można je otworzyć poprzez wydłubanie blaszki, ale nie da się ich zamknąć. Jeśli nie masz nic do stracenia, wydłub blaszkę z jednej strony, a podczas montowania łożysk do kół, włóż je otwarta stroną do środka. Bez blaszki, częściej będzie trzeba je serwisować, szybciej będzie się dostawał brud oraz łatwiej wyciekał smar.

Serwis łożysk należy rozpocząć od zdjęcia zabezpieczeń. Jeśli gołym okiem widać rdzę, prawdopodobnie cudów nie będzie, ale można spróbować dalszych kroków.

W kolejnym kroku należy zrobić im kąpiel, czyli wypłukać stary smar i brud. Doskonale nadaje się do tego benzyna ekstrakcyjna, ale też myjka ultradźwiękowa, czy inne tego typu płyny. Jeżeli chcecie zadbać o ekologię, to polecam zaopatrzyć się w preparaty niemieckiej firmy Pro Lube, która oferuje zarówno środki do czyszczenia, jak i smarowania łożysk. Są one produkowane na bazie olejów organicznych i w pełni biodegradowalne.

Po umyciu łożysk warto poczekać aż wyschną. Następnie aplikujemy oliwkę lub smar. Jeśli oliwka będzie rzadka (Prolube, Bones) wystarczą 2-3 krople na łożysko (więcej i tak wycieknie). Ostatni etap to założenie osłonek i zamontowanie łożysk do kół. Podczas pierwszej jazdy, smar będzie się równomiernie rozkładał w kółku.

Istnieje także duże prawdopodobieństwo, że łożyska będą szumieć.To dlatego, że nagromadzone w nich zanieczyszczenia, które wypłukaliśmy, spowodowały zużycie pierścieni tocznych oraz kulek. Po wyczyszczeniu pojawia się więc większy luz między tymi elementami - jest on odpowiedzialny za szumienie.

Reasumując, lepiej zapobiegać i dbać o łożyska, niż potem je serwisować. Jeśli to twój pierwszy serwis łożysk, warto poprosić o pomoc kogoś doświadczonego, kto pokaże kilka ułatwień lub odwiedzić serwis.

Podobne newsy