Jakie są najczęściej popełniane błędy przez rodziców podczas samodzielnej nauki jazdy na rolkach swoich dzieci?
Na powyższe pytanie odpowiedź przygotował nasz instruktor, specjalizujący się w nauce dzieci Tomasz Karwowski, z warszawskiego oddziału I Love Rolki - Warszawa.
Wielu rodziców, w różnych dziedzinach, kieruje się ambicjami podczas nauki swoich dzieci, już od ich najmłodszych lat Kiedy dochodzą do wniosku, że nie są w stanie nauczyć swojego dziecka czegoś samodzielnie, kierują je do specjalisty w danej dziedzinie.
Jest wiele błędów, jakich dopuszczają się rodzice, podczas samodzielnego nauczania swoich dzieci jazdy na rolkach. Które w przyszłości mogą negatywnie rzutować na dalszą naukę w tym kierunku (nawet pod okiem instruktora!):
1. Nie boję się, bo tata i mama za rękę prowadzą mnie!
Pomocna dłoń, jaką rodzice wyciągają do dziecka, w celu ochrony go przed upadkiem i ułatwienia poruszania – niestety, nie pomaga, a wręcz szkodzi dziecku.
Każdy szuka w życiu ułatwień. Dziecko przyzwyczajone do trzymania za rękę, szuka pomocy u instruktora, zarówno przy wstawaniu, jak i podczas przemieszczania się. Mówiąc wprost - nie jest wystarczająco samodzielne.
Podczas zajęć grupowych może być to zgubne, zwłaszcza kiedy instruktor ma podzieloną uwagę między kilku uczniów i nie może pomóc w danej chwili dziecku. Jak się można domyślić, w takiej sytuacji w małym rolkarzu narasta coraz większa frustracja.
2. Hulaj dusza, piekła nie ma – jazda na hulajnodze na jednej nodze!
Hulajnoga i nauka jazdy na niej przychodzi dzieciom stosunkowo szybko. Dlatego już na samym jej początku, warto zwracać uwagę, aby nasze pociechy odpychały się naprzemiennie zarówno jedną, jak i drugą nogą. W przeciwnym wypadku, może mieć to negatywne skutki przy nauce jazdy na rolkach, ale i na rowerze. Dziecko bowiem ćwiczy jedynie mocniejszą pod względem lateralizacji stronę swojego ciała, nie rozwijając koordynacji i "czucia" drugiej.
Podczas jazdy na rolkach należy się odpychać przemiennie obiema nogami. Dzieci, które w przeszłości dużo jeździły na hulajnodze odpychając się jedną nogą, również podczas nauki jazdy na rolkach, odpychają się niesymetrycznie - to znaczy, zauważalnie mocniej jedną nogą, co prowadzi do złych nawyków.
3. Kask mnie swędzi!
Jazda bez kasku to najgorszy z grzechów, na jaki rodzic może pozwolić swoim dzieciom.
Jest to skrajnie nieodpowiedzialne! Każdemu z uczniów powtarzam, że głowę mamy jedną i jeśli ją rozbijemy, to nikt drugiej nam nie da! A nawet jeśli już mamy kask, to choćby był najlepszy na świecie, nie uchroni nas przed katastrofą jeśli go prawidłowo nie założymy i nie zapniemy. Odpowiednie dobranie kasku oraz staranność przy jego zakładaniu są równie istotne, co staranność przy wyborze oraz zapinaniu rolek.
Więcej na temat doboru prawidłowego kasku możecie przeczytać we wpisie na blogu naszego sklepu partnerskiego Bladeville.
Jeżeli jeszcze nie zakupilście dzieciom (oraz sobie) kasków, to macie okazję naprawić ten błąd na przykład tutaj.
4. Po co te ochraniacze przecież umie jeździć!
Komplet ochraniaczy uchroni nas nie tylko przed zdartymi kolanami, łokciami, czy dłońmi, ale i bardziej długofalowymi kontuzjami. Podczas nauki jazdy, upadki zdarzają się bardzo często – dlatego pierwsza lekcja to zawsze prawidłowe upadnie i wstawanie. Bez ochraniaczy, lekcja ta byłaby bardzo bolesna i podejrzewam, że ostatnia u dziecka!
5. A na YouTube było tak …
Wiele inspiracji czerpiemy z Internetu, w tym również co do nauki jazdy na rolkach.
Zgodzę się, że na YouTube mamy wiele filmów mniej lub bardziej godnych polecenia, ale należy pamiętać, że żaden z nich nie będzie w stanie nam powiedzieć co robimy źle!
Nawet najlepsze filmy nie wytłumaczą, co zrobić jeśli coś po prostu nam nie wychodzi przy nauce dziecka, oraz co robić dalej, by pomóc mu w procesie przezwyciężenia trudności.
6. A tata Marcina powiedział!
Złote rady dorosłych, dawane dzieciom, często są zgubne – szczególnie dotyczy to nadgorliwych rodziców, którzy niekiedy wymagają od swoich dzieci rzeczy niewykonalnych dla nich, na obecnym poziomie umiejętności.
Czasami należy nabrać trochę pokory i samemu czegoś spróbować, a dopiero później służyć radą – większość z tych rodziców nigdy nie miało rolek na nogach, a uważają się za specjalistów w każdej dziedzinie sportowej!
7. Mam fajne rolki… po bracie!
Używany sprzęt nie jest zły, ale musi być tak samo dobrze dobrany, jak przy zakupie nowych rolek!
Wielokrotnie spotykam się z dziećmi, które męczą się w za dużych rolkach, co uprzykrza im naukę – a rodzice wychodzą z założenia, że stopa urośnie. Zanim stopa urośnie to chęci u dziecka do jazdy na rolkach już zabraknie, a w dodatku nabawi sie bolesnych otarć. But rolek musi być dopasowany, aby jazda dawłąa frajdę, a nauka przynosiła rezultaty.
Co robią ludzie jak nagrzeszą ...przy uczeniu dziecka jazdy na rolkach?
Odpowiedź jest prosta - idą do instruktora.
Przypadki, o jakich wspominałem, nie są sporadyczne. Spotykam się z nimi w codziennej pracy, na zajęciach z dziećmi.
Jeżeli mieszkacie w warszawie, zapraszam na zajęcia do mnie. Dane kontaktowe znajdziecie na moim profilu.
Jeśli masz wątpliwości napisz do mnie na FanPagu @Tomasz Karwowski – instruktor jazdy na rolkach